Grey Damon jako Brian

Fanaa

haha xd
Ja w swoim opowiadaniu cos takiego wymysliłam xD

Jeanelle

Brian... Grrr... Nie lubię go! Tzn. Z początku był fajny i wgl, nic do niego nie miałam, ale jak pojawił się Alek, to zachciałam żeby zniknął (wiem, dziwne. ;D).
Potem z każdym odcinkiem nie lubiłam go coraz bardziej, a jak umarł pod koniec 1 sezonu, to się bardzo ucieszyłam.

Ranmaru

Jak ja go nienawidze!!
Oni nigdy nie powinni stworzyc tej postaci... Grrr!!

Prawie zepsul mi opinie o serialu! Naprawde.. dobrze, ze juz nigdy go w nim nie bedzie.. ufff! On mi tylko nerwy niszczyl...
Przynajmniej Alek jakos lagodzil sprawe ;D

Natasha

Sylwia151a

Nava

Sylwia151a

Nadie

Ja przez większość serialu go nie lubiłam, jednak w ostatnim odcinku zrobiło mi się go trochę szkoda, kiedy pobiegł za Chloe, a ona nie chciała mu powiedzieć, o co chodzi. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, bo powinnam się cieszyć. Może jednak trochę mu współczułam, bo odniosłam wrażenie, że nie było na świecie osoby, która go prawdziwie kochała, nie miał wsparcia ze strony rodziny, jedyną bliską mu osobą była Chloe, która miała przed nim tajemnice. Jednak oczywiście, nie zmienia to faktu, że nie lubię tego, jak wtrącał się w jej związek z Alekiem.

Charming · Wysłany: Nie 16:51, 03 Mar 2013 Temat postu:

Nie cierpię gościa. Strasznie mnie irytuje - takie ciepłe kluchy, jak ktoś wcześniej wspomniał. Poza tym mówiąc najprościej to frajer z niego. Wiem, że to niezbyt fajne słowo, ale wydaje mi się najbardziej odpowiednie, ponieważ nie ważne ile razy ona go odrzuca to on wraca jak wierny piesek. No ludzie! Poza tym przyłapuje Chloe na całowaniu się z Alekiem, ale jakiś czas później twierdzi, że jest jedyną osobą, której ufa. WTF?

Może to brutalne, ale jakoś nie było mi go bardzo żal w ostatnim odcinku.

Fabulous_Killjoy

Nie znosiłam go od samego początku. Niechęć od pierwszego wejrzenia po prostu. Nie jest dla mnie ani trochę przystojny, choć reklamowali go jako prawdziwego amanta. Zobaczyłam go w tym sklepie i ten jego flirt jakoś nie zrobił na mnie wrażenia. Pierwsza wymiana zdań między nim a Chloe pewnie z założenia miała być pełna napięcia, ale ja tam żadnej chemii nie poczułam. Od razu wiedziałam, że to będzie typ upierdliwego gościa, który się nie odczepi i będzie się wcinał w fajne wątki. I będzie dla mnie jedynie wypełniczem czterdziestokilkuminutowych odcinków. Każdą scenę z jego udziałem miałam ochotę przewinąć.
Ucieszyłam się, gdy umarł w ostatnim odcinku, choć przyznam, że ogromnie się wkurzyłam ogólnie ostatnimi trzema epizodami. W sumie to brak kontynuacji wydał mi się czymś pozytywnym - gdyby takowa powstała, z pewnością wskrzesiliby tego beznadziejnego nudziarza i uraczyliby nas z założenia uroczymi( a w przypadku fanów Alka, czyli 99% ludzi oglądających ten serial)scenami jego i Chloe. Tak można sobie dopowiedzieć własne zakończenie i mieć własną wizję.