Klaus

M18

</center>

Klaus - jest najstarszym znanym wampirem w całej historii. Hybrydą - pół wampirem, pół wilkołakiem. Do tej pory poznaliśmy jego brata: Elijah'e, i siostrę Rebeccę. Pragnie stworzyć nową rasę hybryd.

Co sądzicie o Klausie, czarnym charakterze serialu?

Nadie

Ach, mój ulubiony, na równi z Damonem i Jeremy'm. Jestem totalnie zauroczona, kiedy mówi tym swoim cudownym akcentem. Chcę go więcej i więcej, im bardziej jest zły i bezduszny, tym bardziej mi się podoba(czy coś ze mną nie tak?)

ayem

Uwielbiam go. Jest świetny w roli Klausa. Psychopatyczny pół wampir, pół wilkołak. To jest to! A jego duet ze Stefem jest genialny. Jedna z moich trzech ukochanych postaci w VD :serce:

Ruduś

Ten jego akcent <3 Jest świetny im bardziej zły tym bardziej mi się podoba :D Brakuje mu tylko jakiejś partnerki :P

Sylwia151a

Jak go nie uwielbiać?
Żeby tylko mu się nic nie stało:)

Choć takiego całkowitego monster'a z Stfcia nie musiał robić

Natasha

uwielbiam go ! Jego akcent i to zło czające się w oczach ! :D
Ale ... żal mi się go zrobiło, kiedy Rebecca powiedziała, że robi to wszystko ponieważ jest samotny ...

Accolada

Ten akcent. <3 Też mi go szkoda. Odrzucony przez matkę, jego ojciec okazał się nie być jego ojcem i w ogóle jest jedynym osobnikiem swojego gatunku na świecie, więc nikt go nie rozumie tak do końca. Ale to i tak go nie usprawiedliwia. Chociaż i tak go lubię. ;)

Katherine Momet · Wysłany: Czw 21:35, 01 Mar 2012 Temat postu:

Odkąd się pojawił, zdobył moje serce swoimi tekścikami i uśmieszkiem. Na początku wydawało się, że to Damon jest mistrzem nie do pobicia, a tu niespodzianka - Klaus może go pobić! :D
Ostatnio coraz bardziej go uwielbiam, szczególnie w scenach z Caroline. Ta para jest piękna! :D

M18 · Wysłany: Czw 21:38, 01 Mar 2012 Temat postu:

Nie wypowiadałam się w tym temacie?! Skandal! Klaus to moja ulubiona postać, mimo że gra czarny charakter to jednak nie jest taki do końca zły - widać, że to co robi robi dla jakiegoś celu - armia hybryd - nie chcę być samotny :hamster_beautiful:

Nie zabijajcie go scenarzyści, proszę :hamster_bigeyes:

i reszty Oryginalnych też nie, to najlepsze co mogło się przytrafić temu serialowi

someone · Wysłany: Czw 23:16, 01 Mar 2012 Temat postu:

No aż się przyznam, że polubiłam gościa! Nie wiem jak i dlaczego, ale straszny sentyment mam do tej postaci. Zwłaszcza po akcji z Caroline. Wydaje mi się teraz jakiś inny, ale znając moje szczęście...w następnym odcinku zmieni się w paskudną, krwiożerczą i bezduszną bestię :( A szkoda...

Unpredictable

Denerwował mnie odkąd się pojawił aż do tego odcinka z Caroline, gdzie przylazł do jej domu. Mimo, że i tak uważam, że cała ta sprawa z przemianą Tylera to pewnie jego superdupertajemny plan na zwinięcie mu dziewczyny, to jednak od tego momentu zaczął się trochę rozwijać. Jego postać zrobiła się nieco bogatsza i widać, że jednak jakieś tam uczucia ma. No i ma cudowny akcent, ale to tak bajdełej.
I tak ostatnio stwierdziłam, że w sumie to chętnie poszłabym się z nim napić. ^^

M18

W ostatnim odcinku miał same epic sceny. Wracaj szybko :hamster_cies2:

M18

Scenarzyści robią z Klausa rozchwianego emocjonalnie wampira - nie wiem czy to jest takie cudowne. Wiem, że powoduje to, że jest niebezpieczny, nieobliczalny - jednak jeżeli w ciągu jednego odcinka gość potrafi gadać o jakiś śnieżynkach i koliberkach i zabijać stado hybryd gołymi rękami to naprawdę jest coś z nim nie tak. Jak już mają robić go czarnym charakterem to wolę niech cały czas będzie zły!

Claudia

Klaus wredny, zły, żadny krwi, ok. Ale to latanie za caroline? Matko...

canines

Generalnie moja ulubiona postać teraz. Interesujący, z wieloma tajemnicami, genialne poczucie humoru! Po ostatnim odcinku jestem całkowicie zakochana w KlusxCaro *_*

Adria · Wysłany: Sob 0:09, 09 Mar 2013 Temat postu:

Klaus, Klaus, Klaus. *alert* Teraz nastąpi przydługi post.
Kochałam Klausa. Autentycznie i absolutnie - i bardzo głupio - zakochałam się w nim od 3x01. W 2. sezonie mnie przerażał i fascynował /10 kroków przed wszystkimi, szaleństwo w oczach, inteligencja, geniusz Zła, prawdziwy Pierwotny/, i już zaczynał mi się podobać strasznie, i tak za nim tęskniłam przez lato, że po 3x01 wpadłam po uszy.^^
Coraz lepiej go poznawałam, uwielbiałam go ze Stefanem, uwielbiałam go za to, że jest czarnym charakterem, który nie straci na tym, że się zakocha - bo się NIE zakocha. Ewentualnie już był zakochany - w Stefciu - i Mu na urodę i Zuo nie zaszkodziło. ;D W 3x09, kiedy uwolnił Stefcia spod swej smaczej dominacji, a jednorożce i tęcze smigały po Hacjendzie Lockwoodów, skakałam z radości (bo tak się bałam, że Majki go wykończy).
A potem przyszła debilna kradzież trumien... i Klaus co? nie umie sobie poradzić. No dobra, kocha Stefcia, to go nie krzywdzi... ale co zrobił? Kazał wskoczyć Rickowi pod samochód (upraszczam, ale rezultat był taki^^), wow. A w 3x11 padło mu na głowę i zaczął do Blondie zarywać. WTF? No dobra, jednorazowy wyskok... gdzie tam. (nawiasem, w 3x11 prosiło się o scenę Klaus i Elena na moście, ale po co...) W 3x13 trzymał fason, opowieść o Tatii, Adria szczęśliwa: jak nie Klefan, to Klatia, ale żadne klarline nie wchodzi w rachubę - a tu j*b! - 3x14, kucyki, bal, płakanie po kątach, słuchanie mamusi i OJCIEC ZABIŁ MI KONIA.

3x15 - daje się wodzić za nos blondie. 3x20 - tańce w liceum. 4x01 - ratuje Care ZAMIAST WŁASNEJ SIOSTRY. A potem już tylko gorzej - z Klausa się zrobiła sierotka, którą każdy pomiata, dobiło mnie wyrywanie sobie kartki na wyborach Miss, koliberek i płatek śniegu, a to, co działo się w 4x13 i 4x14 w domu Gilbertów pozostawiam bez komentarza.
Zero pomszczenia śmierci dwóch (!!!) braci.
A atak na hybrydy z mieczem i utopienie Bogu ducha winnej kobieciny - nie, to nie był zły Klaus. To był pijany, mściwy Klaus, ale gdzie mu do tego z 2. sezonu?
Rozumiem, że postać musi ewoluowac, ale Klaus ewoluował z postaci idealnej w rozhisteryzowanego emo ze skłonnością do dziwnych miłostek.
On, inteligentny, wykształcony arystokrata, geniusz zła, eee... "zobaczył światło" w osobie płytkiej jak basenik dla dzieci (jak sama siebie opisuje C) cheerleaderki. Dla mnie to ma zero prawdopodobieństwa, co zrobili z Klausem. Totalne zabicie potencjału postaci.
Wolałabym z perspektywy jego przedwczesną śmierć z rąk Mikaela niż to, co dostaliśmy. Zęby mnie bolą od patrzenia na niego. 10000000 razy zrobił z siebie pajaca.

M18 · Wysłany: Sob 21:09, 09 Mar 2013 Temat postu:

Kotna

Na początku nie znosiłam Klausa, ale bardziej z powodu rzeczy, które zrobił, niż charakteru. Wydawał mi się bezlitosnym mordercą i intrygującym czarnym charakterem. Jego wejście do serialu było świetne, pod koniec drugiego sezonu, miał swój charakter, może i doprowadził do śmierci niektórych postaci, ale przynajmniej był wyrazisty. Później nastał trzeci sezon, tam podobała mi się jego relacja, współpraca ze Stefanem oraz pokazanie ich wspólnych retrospekcji. Pomimo przedstawienia Klausa, jako osoby zdecydowanie łagodniejszej w retrospekcjach, z czasów gdy był jeszcze człowiekiem, to nadal uważałam go za jedną z ciekawszych postaci. Później niestety stopniowo miał tendencje zniżkową. Rozumiałam Klausa jako artystę, to nawet była ciekawa odskocznia, od bezlitosnego mordercy, ale później pojawił się wątek z Caroline. Na początku zachowanie Klausa wobec niej mi nie przeszkadzało, ale zakochanie w Caroline doprowadziło, że stał się łagodniejszą postacią. W tej chwili, brakuje mi starego, złego Klausa, którego bali się wszyscy, a którego teraz się nie boją. Wkurzało mnie też jego rozmowy o kolibrach, płatku śniegu i tym podobnych. Miał co prawda, parę scen pokazujących jego dawne oblicze, ale w mojej opinii zbyt mało. Jednak mimo wszystko całkowicie nie skreślam Klausa, co prawda przemienił się na minus, ale w starych odcinkach miał klasę. Więc teraz mój stosunek do niego, jest raczej średni.

Adria

Julie potrafi spieprzyć każdą postać. Cieszę się, że Klaus wyjechał w cholerę do NOLA, bo na serio dostaję szczękościsku przy większości jego scen (bo większość jego scen = klaroline, niestety). Nie zamierzam oglądać spin offa, więc moja przygoda z Klausem się kończy - i to hejtem. Tylko jako połówka Klefana jest postacią tolerowaną, ale Klefana zniszczyli, BO GDZIEŻ TO GEJOWSKI SHIP W NASZYM CUDOWNYM SERIALU

Podsumowując - żałosny Klaus won z TVD. A zawsze będę fanką Klausa, na widok którego Kaśka błagała o szybką śmierć. KAŚKA. osoba, która dla przetrwania zrobi wszystko, chciała umrzeć.
Zgadzam się z M, na 3x09 powinni zakończyć jego ewolucję - trochę angstu i smutku tak, jak najabrdziej - ale kucyponki i kolibry w Krainie Klaroline to za wiele..
no a teraz jeszcze będzie pieluchy zmieniał ;D
(a propos - z tumblra:
*Marcel próbuje zabić Klausa*
Klaus: chyba mnie nie zabijesz? Faceta z dzieckiem?)

Liz

Ja również go uwielbiam :) Lubuje się w takich psychicznych postaciach :) Ale też nie można odmówić mu uroczego sposobu bycia :D :)