Michaela Pratt (Aja Naomi King)

M18

</center>

M18

Na początku mnie dość irytowała, zgrywała taką księżniczkę, która to jest najlepsza, najmądrzejsza, ma bogatego narzeczonego, bla bla bla. Po morderstwie irytowała mnie z innych powodów - strasznie nerwowa się zrobiła, widać było, że się załamała psychicznie. Ja rozumiem, że to było dla niej traumatyczne przeżycie, ale jakoś wszyscy inni potrafili się zebrać w sobie i udawać przynajmniej, że wszystko jest dobrze. Za to plus dla Michaeli za postawę w finale - wreszcie nagadała Rebecce i postawiła się swojej niedoszłej teściowej. Taka Michaela mi się podoba, która wie czego chce, ale nie jest zarozumiała i walczy o swoje.

PannaHerbatka

Zgadam się z M, że ta z finału lepsza, niż z początków serialu. Dużo zrozumiała, nauczyła się i wydaje mi się, że ta cała sprawa z morderstwem zrobiła z niej taką twardzielkę emocjonalnie. Nike da się złamać i wie, czego chce. Poza tym przestała być chyba taką materialistką i woli żyć skromniej, a nie u boku faceta, który jest bogaty i jej nie kocha.
Dalej nie jestem zwolenniczką tej bohaterki, ale jej postawa naprawdę zaczęła mi się podobać.