Studia

M18 · Wysłany: Sob 23:37, 08 Mar 2014 Temat postu: Studia

Chyba dużo osób z forum chodzi na studia, a jeśli nie to na pewno planuje. Jaki kierunek? Podobają Wam się przedmioty, których się uczycie? Jakieś praktyki?

Elieau · Wysłany: Nie 0:24, 09 Mar 2014 Temat postu:

Tak więc moja historia ze studiami jest zawiła:
w tamtym roku dostałam się do UK na reżyserię dzwięku do University Of West Of Scotland i jako 'bezpieczny wybór, na wypadek braku punktów na pierwszy' dyrygentura na University Of Glasgow. Ale że jestem głupia i wolałam wybrać faceta, królika i Nat oraz całą resztę ludzi plus moje zdrowie padło to zrezygnowałam i skończyłam na AS- akademii sztuki, na edukacji muzycznej - zwiałam po tygodniu, bo nie chciałam zostać nauczycielem. Po jakiś 2 tygodniach zaczęłam zarządzanie na prywatnej uczelni - rzuciłam przed 1 semestrem - ekonomia to dla mnie zło, kobiecie nie podobały się referaty o narkotykach i przemytach w ramach czarnej strefy PKB. Poza tym ludzie strasznie ściągali i jedna laska mi groziła (jak miło z jej strony <3 ). W końcu zostałam w domu i padł wybór, że skoro facet mnie olał, większość przyjaciół też to może czas wybrać Londyn i Digital Arts, tworzenie filmów i muzyki, coś związane po części z rysowaniem - wszystko co lubię. W sumie ciągle rozważam wszystkie opcje. Chyba nikt tak zawiłych historii ze studiami nie miał. Jeszcze jedynie mogę dodać - miałam też przygodę z polibudą, dostałam się na kierunek teleinformatyka - że kierunek zamawiany, a i kobiety na polibudzie mają łatwiej to co roku 1000 zł się dostaje, ale 2 kobiety na 120 osób - brzmi to jak jakaś scena z filmów dla dorosłych, a nawet dla zboków. Nawet nie pomyślałam przez chwile by to studiować.

Close · Wysłany: Nie 12:15, 09 Mar 2014 Temat postu:

Łoł, to faktycznie zawiła historia. A jak się na to wszystko zapatrują Twoi rodzice? Moi już by się chyba na nie dawno wściekli xD

Ja w sumie jestem zadowolona z kierunku. Fotonika to coś dla mnie, a na Polibudzie, wbrew pozorom, jest bardzo przyjemnie :) Martwie się tylko, czy uda mi się utrzymać, bo w sumie już po pierwszym semestrze jestem trochę do tyłu, ale na razie jeszcze sobie jakoś radzę. Mam fajne przedmioty, spoko plan i raczej lajtowe wymagania. Kierunek jest nowy, jestem dopiero drugim rocznikiem, a to działa bardzo w naszym interesie, bo nikomu nie zależy na tym, żeby nas wywalać. Odsiewu nie ma właściwie wcale, chyba, że wszystko wyjdzie w kolejnych semstrach

Elieau · Wysłany: Nie 12:35, 09 Mar 2014 Temat postu:

Close · Wysłany: Nie 13:09, 09 Mar 2014 Temat postu:

Pewnie jestem o rok młodsza, bo poszłam wcześniej do szkoły, ale klasowo tak samo chyba :)

Bo to właśnie nowy kierunek, na wydziale fizyki. Miałam straszny problem z wyborem studiów i gdzieś na forum się już pewnie nad tym rozwodziłam. Byłam na mat-fizie, więc najrozsądniejszy byłby kierunek ścisły, ale strasznie nie chciałam iść na politechnikę. Jakoś tak źle mi się to kojarzyło. Nie chciałam być panią inżynier. Nie jestem też jakimś wielkim orłem, więc poważnie wątpiłam w możliwość utrzymania się. Ale jeden ze starszych kolegów, w tej chwili doktorant, który chodził kiedyś do mojego liceum, a potem współtworzył fotonikę i prowadził zajęcia na PW, bardzo mi polecał. W sumie też niewiele o tym wiedziałam, ale zaczęłam czytać i się dowiadywać. Mam na przykład zajecia takie jak fotografia. Na wykładach teoria, wiadomo, ale na laborkach po prostu robimy zdjecia, uczymy się o funkcjach aparatów, bardzo przyjemnie :) Mam też matematykę i fizykę, standard. Teraz doszło mi programowanie, podstawy fotoniki i laborki z fizyki i fotoniki, więc zapowiada się ciekawie.

Elieau · Wysłany: Nie 13:13, 09 Mar 2014 Temat postu:

A to możliwe, w sumie nie cały rok pewnie, bo ja sama końcówka rocznika, parę dni później i byłabym '95.
Fajne takie zajęcia, wychodzenie z aparatami - troszkę jak na ASP, tyle że tutaj i nauka i coś ciekawego.

Close · Wysłany: Nie 13:55, 09 Mar 2014 Temat postu:

Jestem lipcowa, wiec chyba faktycznie niedużo :)

Bardzo sobie chwalę, bo udało mi się połączyć to, do czego mnie ciągnęło w różnych odmiennych kierunkach. Jest ciekawie i tak po ludzku fajnie, a jednocześnie praktycznie, ale też niezbyt technicznie. No i jest szansa, że nie będę sie musiała jakoś bardzo martwić o pracę.

A nie myślałaś o jakiejś reżyserii dźwięku gdzieś w Polsce? Albo chociażby jakieś Trójkowe "grasz o staż". Słyszałam też, że są bardzo fajne kursy, które pomagają wkręcić się do radia za konsoletę. Jeśli teraz masz trochę czasu jeszcze, to może warto sie rozejrzeć? Sama się nad czymś takim zastanawiałam, ale to może nie na pierwszym roku.

Elieau · Wysłany: Nie 14:07, 09 Mar 2014 Temat postu:

Szukałam, ale w Warszawie jest straszny przemiał - dużo osób na jedno miejsce, a w Poznaniu znowu trzeba zdawać fizykę co jest dla mnie katorgą. Zawsze zostaje jeszcze Berlin - blisko domu, tylko ten język mnie zniechęca.

Unpredictable · Wysłany: Nie 18:03, 09 Mar 2014 Temat postu:

Ja dopiero od października na filologię angielską z językiem biznesu. Przechodziłam przez różne fazy: od grafiki przez geografię na administracji kończąc aż w końcu w ostatniej rundzie zostało zarządzanie i filologia. Logicznie byłoby pójść na coś związanego z ekonomią, ale w sumie jestem w stanie znieść w teorii jedynie zarządzanie i bankowość. A że w banku już pracowałam i było to ohydnie nudne, to wolę zarządzanie. Z tym, że po zarządzaniu pracy za bardzo nie ma, bo kierunek oblegany i zbyt ogólny. Najlepiej byłoby studiować zarządzanie (ew. administrację) i filologię razem, ale 2 kierunek zrobili płatny, więc odpada.
Także została filologia z językiem biznesu, na 2 stopniu może Management, a w międzyczasie liczę, że się załapię na Erasmusa do UK i pokończę jeszcze kilka innych techników.

Elieau · Wysłany: Nie 18:05, 09 Mar 2014 Temat postu:

O to ambitne plany. Osobiście polecam marketing - całe wykłady polegają na wymyślaniu reklam i nauk o nich.

Unpredictable · Wysłany: Nie 18:33, 09 Mar 2014 Temat postu:

Na cokolwiek bym ekonomicznego nie poszła - Ekonomia, Bankowość, Finanse, Zarządzanie, Marketing, a nawet Prawo czy Administracja - pierwszy rok i tak mam luz, bo jestem po technikum ekonomicznym, które jest bardziej ekonomiczne niż studia. Na studiach po prostu się tą wiedzę rozszerza. Ale ja nie chcę się pchać do księgowości (bo mam ADHD i szlag mnie trafia przy tym) czy na jakieś stanowiska kierownicze, tylko do pracy w biurze, najlepiej gdzieś za granicą. Więc mając dyplom technika ekonomii i prac biurowych oraz skończoną filologię angielską z językiem biznesu i powtórką z ekonomii, a potem może nawet zarządzanie po angielsku + doświadczenie w pracy za granicą, to liczę, że uda mi się tam gdzieś wbić.
A jak nie, to będę mechanikiem. Albo cukiernikiem. Albo kosmetyczką.

Sharllot · Wysłany: Wto 23:12, 11 Mar 2014 Temat postu:

Ja nieszczególnie miałam plan na siebie i wybrałam Kulturoznawstwo na Uniwersytecie Wrocławskim. Powiem, że dalej nie wiem co ze sobą zrobić, to wiele mi nie pomaga, ale same studia są bardzo interesujące ponieważ zajmują się wieloma dziedzinami sztuki z zakresu moich zainteresowań (film, historia sztuki, antropologia). Mam nadzieję, że będę w stanie bardziej się określić w przyszłości.

M18 · Wysłany: Śro 11:20, 12 Mar 2014 Temat postu:

Pierwotnie planowałam iść na medycynę, no ale jednak brakło trochę punktów do tego wymarzonego kierunku. W tym roku planuję poprawiać maturę - mam nadzieje, że na tyle szczęśliwie, że tym razem starczy punktów.

No i obecnie studiuję inżynierię biomedyczną na Politechnice Krakowskiej. Szukałam kierunku alternatywnego (związanego z biologią/chemią) - brałam pod uwagę biotechnologię, dietetykę, ratownictwo medyczne i właśnie inżynierię. Znajoma z tej samej miejscowości też to studiowała i zachwalała więc się skusiłam. Jednak moje wyobrażenia co do tego kierunku były nieco inne - kierunek jest zbyt techniczny jak dla mnie. Może na 2/3 roku będzie więcej specjalistycznych przedmiotów jak na razie to tylko fizyka, matematyka, chemia i biologia.

yurushiko

Orientuje się ktoś może jak wygląda życie studenckie w Łodzi? Bo od tego zależy czy się zdecyduje tam studiować.

littlethingem

Początkowo chciałam iść na psychologię, potem na prace socjalną, a teraz zrezygnowałam ze wszystkiego i będę siedzieć rok w domu (chyba, że się uda znaleźć prace to do pracy). Dopiero za rok wybiorę się na studia, ale jeszcze nie wiem jakie. Myślę nad kosmetologią, bo dla mnie to naprawdę ciekawy kierunek i trochę mnie tam ciągnie. No cóż, to nie zmienia faktu, że prez cały rok wiele się jeszcze może zmienić w moich planach.

Rołs

Szczerze mówiąc, to w ogóle nie miałam pomysłu na moje studia. Wszystkie moje hobby są raczej nieprzyszłościowe. Moją pierwszą myślą było Kulturoznawstwo, udało mi się dostać, ale pomyślałam, że nie będę miała po tym zbyt wiele ofert pracy. Na dzienną psychologię niestety nie udało mi się dostać, było wielu chętnych. Złożyłam obecnie na psychologię zaoczną, ale będę starała się przenieść na dzienne - o ile to możliwe. xD

Adria

a ja studiuję już 4 lata, nawet z niezłymi wynikami dosyć, po czym nie umiem odpowiedzieć na najprostsze pytanie praktyczne - co ciekawe, sporo moich znajomych z roku też nie umie. Może to kwestia tego, że ucz nas dosć teoretycznie, niepotrzebnych rzeczy, jest sporo pmięciówki, a za mało jakiegoś ogólnego spojrzenia i rozwiązywania problemów.
W przeciwieństwie do znajomych, nie chodzę na praktyki (poza odwaleniem obowiązkowych), bo:
a) jestem leniwa
b) nie będę w kółko kawy parzyć i ksera obsługiwać
c) wręcz przeciwnie, nie będę półdarmową siłą roboczą, zawalającą studia, by zadowolić wymagających patronów
d) niepotrzebne mi "wtyki" we Wro, szukanie kontaktów, bo i tak wracam do ZG i tu się będę dopiero martwić pracą itp.
Może mam złe podejście, ale przynajmniej czas na książki i seriale. ;p

M18

angel_devil_ona

Ja od października zacznę ostatni rok, mam już po dziurki w nosie tych studiów. Też uważam, że przedmioty nie uczą nas praktycznego podejścia, a ja studiuję Finanse i Rachunkowość, gdzie powinien to być typowo praktyczny. Jeszcze przez pierwsze 3 lata miałam sporo praktyki, ale na magisterce to jakaś porażka.
A mój wydział stara się o jakąś Europejską akredytację i podnosi poziom, uważam to za śmiech na sali

Kotna

Ja w październiku zacznę studiować filologię angielską. Zaczęło się od stwierdzeń od rodziny, że raczej na to pójdę. Ale po czasie pomyślałam, że dlaczego nie. Cieszę, że moim jedynym wyborem nie była szkoła wyższa u mnie w mieście, bo poziom niekoniecznie zadowalający.