Death Note

M18 · Wysłany: Nie 2:32, 24 Mar 2013 Temat postu: Death Note

Adria · Wysłany: Sob 0:32, 30 Mar 2013 Temat postu:

Jestem w trakcie, DN to moja pierwsza styczność z anime (nie licząc Sailor Moon w dzieciństwie), zakochałam się w tej opowieści, a nade wszystko - zakochałam się w L, jest akurat tak dziwaczny i emo, jak to tylko możliwe, by podbić moje serce. Jestem po 24/25 odcinku, bardzo traumatycznym, od 2 tygodni dochodzę do siebie i na razie nie mogę oglądać dalej... po świętach się wezmę, bo wszystkie moje seriale wchodzą w hiatusy, a TW mi się kończy

Polecam każdemu, nawet jeśli nie znosi anime.

Accolada · Wysłany: Sob 0:39, 30 Mar 2013 Temat postu:

Bardzo, bardzo, bardzo mi się podobało. <3 Kira i L - mmmmmm! Ale jak L zginął, przestałam oglądać. Może kiedyś wrócę jeszcze.
Uwielbiam Ryuka. xD

Close · Wysłany: Sob 0:40, 30 Mar 2013 Temat postu:

Było chyba coś w rodzaju filmu na tej podstawie, prawda?
Pamiętam, że był długi i podzielony na kilka części, a ja oglądałam tylko drugą i nie mogłam się ogarnąć. No ale wiem o co chodzi generalnie.

Słyszałam strasznie dużo dobrego na temat tego anime, wydaje się taką niemalże klasyką gatunku, więc może kiedyś sięgnę.

[link widoczny dla zalogowanych]

;)

Evility

"Death Note" znajduje się w mojej trójcy ulubionych anime. Od dłuższego czasu przymierzałam się do obejrzenia tego tytułu - w końcu jednak się przełamałam. Samo oglądanie zajęło mi dość sporo czasu przez nawał nauki - jednak wytrwałam.
Do "Death Note" zachęcił mnie przede wszystkim brak typowego fan-serwisu i scen, które niezbyt przyjemnie mi się ogląda. Ogółem moimi ulubionymi rodzajami anime są te "poważniejsze i mroczniejsze", w których głównym elementem jest akcja, a nie komedia. DN posiada interesującą fabułę. Każdy odcinek trzyma w napięciu i zaskakuje - nigdy nie można się spodziewać, co nastąpi po danej scenie. Przyznam jednak, że najbardziej lubiłam odcinki do czasu śmierci L. Potem oglądało mi się nieco ciężej, jednak to anime wciąż zalicza się do moich ulubionych. Przeskoki czasowe zawsze mnie drażnią, dlatego też przymknęłam na ten fakt oko.
Jedyne minusy - momentalny brak logiki (konkretniej sceny w stylu "ktoś przewidział przewidziany wcześniej ruch innej osoby") i zakończenie. Ciekawiej wypadłoby, gdyby Raito faktycznie wygrał. A tak bohaterem zostaje dzieciak służący za marną podróbkę L.
Kreska bardzo mi się podoba - momentami bywała niekształtna, jednak wciąż jest na wysokim poziomie. Postacie wyglądały całkiem realistycznie jak na anime, co w jakiś sposób jest plusem. Ścieżka dźwiękowa jest jedną z najlepszych, jakie słyszałam - zwłaszcza "L's Theme", które podbudowywało i tak już doskonały klimat tajemnicy.
Moją ulubioną postacią zdecydowanie był L. Z jednej strony inteligentny detektyw, będący na równi z głównym bohaterem, a z drugiej całkiem sympatyczny chłopak z tą uroczą obsesją na punkcie słodyczy. Naprawdę go lubiłam i jego śmierć bardzo mnie zasmuciła. Główny bohater zaś...nie powiem, był ciekawą postacią i liczyłam na to, że jednak on odniesie zwycięstwo. Mimo wszystko, po swojej przemianie w "tego złego" nie potrafiłam go z czystym sercem polubić. Nawet jego ambicje nie wydawały się już tak szlachetnie po zabiciu tylu niewinnych osób...
"Death Note" to świetne anime, które - mimo kilku drobnych wad - wciąż góruje na liście moich ulubionych tytułów. Mogę je polecić każdemu, nawet tym, którzy nie są fanami tych japońskich produkcji.