Fairy Tail

M18 · Wysłany: Nie 2:30, 24 Mar 2013 Temat postu: Fairy Tail

Accolada · Wysłany: Sob 0:46, 30 Mar 2013 Temat postu:

MOJE ULUBIONE!!! <3 :hamster_bigeyes:

Świetne przygody, ciekawe historie, a do tego głębokie przesłania - a z nich najważniejsze to, że siłą przyjaźni i miłości można przezwyciężyć wszystko. Kocham!!!

Evility

"Fairy Tail" to pierwsze anime, które obejrzałam "na poważnie" w całości. Przez długi czas nawet było moim ulubionym, a sentyment pozostał do dziś.
Kiedy zawiodłam się na "Kuroshitsuji" i zdecydowałam się je porzucić, przez długi czas szukałam takiego tytułu, który byłby dobry dla "początkujących" w tym fachu. Wiele osób uważało, że idealną serią do tego jest "Fairy Tail" - zachwycona magicznymi klimatami zdecydowałam się je obejrzeć.
Fabuła mnie zachwyciła. A konkretniej - zawarte w niej przesłanie o tym jak ważna w życiu jest przyjaźń i wsparcie drugiego człowieka. FT zawiera dużo akcji i walk, co także idzie na plus - sceny tego typu są jednymi z moich ulubionych. Jednak, jeżeli mam być szczera - według mnie, seria ta powinna zakończyć się na sadze z Wyspą Tenrou. Osobiście jestem także na bieżąco z mangą, która prezentuje coraz niższy poziom - więcej jest tam fan-serwisu (zwłaszcza żeńskich postaci) i głupio wygrywanych walk ("nakama power"), a mniej tego uroku i magii, które sprawiły, że całość czytało/oglądało mi się z przyjemnością. Gdyby manga zakończyła się na Tenrou, "Fairy Tail" miałoby porządne, oryginalne zakończenie. A tak co mamy? Bezsensowny przeskok o siedem lat do przodu (którego obecnie nawet nie odczuwam), igrzyska z przewidywalnym zwycięzcą...Mam wrażenie, że nawet autor nie wie jak to wszystko ostatecznie zakończyć i na siłę próbuje serię przeciągać. Niemniej jednak, FT ma dużo takich scen, które potrafiły mnie wzruszyć. Moje ulubione sagi to "Wyspa Galuna", "Phantom Lord", "Loke" (wprawdzie to tylko trzy odcinki...no ale takie smutne były), "Wieża Niebios" i "Tenrou".
Kreska jest taka sobie, szczerze mówiąc. W porównaniu anime i mangi, ta mangowa jest o wiele lepsza. Widać jak wiele pracy autor włożył w swoje umiejętności - w moim osobistym odczuciu najlepiej wychodzą mu kreacje lokacji. Mashima zaczynał z kreską do bólu przypominającą "One Piece", a obecnie posiada swój własny, rozpoznawalny styl. Ścieżka dźwiękowa jest natomiast cudna - jedna z najlepszych, jakie miałam okazję usłyszeć. Ma w sobie coś takiego...magicznego. Kojarzy mi się z fantastyką - po prostu cudo.
Co do głównych postaci...Natsu jest zabawny, czasami przez jego akcje prawie płakałam ze śmiechu (np. przebranie się za Erzę). Niestety ostatnimi czasy jest go po prostu za dużo - prawie zawsze to on pokonuje "tego złego", odkrywa kolejne dodatkowe moce do swojej i tak już rzekomo najrzadszej magii...Zaczyna mnie to irytować. Happy to taka maskotka FT - podobnie jak jego właściciel, często rozbawia swoimi akcjami i docinkami (których nie ma już tak dużo jak kiedyś ;-; ). Lucy - typowa postać kobieca, którą ciągle trzeba ratować z tarapatów i która rzadko kiedy wykazuje się czymś więcej, niż ładnym wyglądem. Wkurza mnie i należy do grona najmniej lubianych postaci. Graya początkowo lubiłam bardziej, niż Natsu (może przez sentyment do magii lodu?), jednak drażnią mnie momenty, w których zachowuje się jak typowy cham...Na szczęście powoli to się zmienia. Z głównych bohaterów moim ulubieńcem jest Erza - zwłaszcza ta z pierwszych odcinków. Odważna, silna, w dodatku posiadająca ciekawą (i w gwoli ścisłości też smutną) historię. Prawie się popłakałam, kiedy rzekomo miała umrzeć - na szczęście nic takiego się nie wydarzyło. Mimo że trochę "zmiękła" po odcinkach z Rajską Wieżą, wciąż darzę ją pewną sympatią. Dla innych członków gildii jest takim wzorem "dobrej, starszej siostry", jeżeli w między czasie ktoś jej nie zdenerwuje.
Moje ulubione postacie: Juvia i Jellal. Juvię lubiłam praktycznie od początku, mimo jej "obsesji" na punkcie Graya (która z czasem przerodziła się w prawdziwą miłość z jej strony). Ma świetną magię i styl walki, a kiedy trzeba, potrafi być poważna. Walczy dla swoich przyjaciół, nowej rodziny, której wcześniej nigdy nie miała. Jellala lubiłam bardziej jako "tego złego", jednak dobre oblicze także mi nie przeszkadza. Mam nadzieję, że kiedyś skończy ze swoim "odpokutowywaniem" za przeszłość i będzie naprawdę szczęśliwy. W sumie, już tylko dla tej dwójki czytam "Fairy Tail".
FT jest dobrym anime, do którego - jak wspomniałam - jestem bardzo przywiązana. Jest magiczne i wzruszające, jednak bardzo przewidywalne wydarzenia w ostatnim czasie zaniżają moją ocenę i sprawiają, że tracę sympatię do tej serii.