06x01 "I'll Remember"

PannaHerbatka

Jak już zaczęłam w sumie przekonywać się do Tylera i do jego bycia w serialu, to musieli zrobić coś, dzięki czemu zaczął mnie na nowo irytować. Alaric strażnik studentów XD Nie no fajnie, wkurza mnie tylko, jak się Elena na jego zajęciach zachowuje >,< Zastanawiam się, w którym to momencie stała się taka denerwująca? Boję się, że z każdym kolejnym odcinkiem będzie jeszcze gorzej. Najlepsze momenty to piknik Caroline z mamusią i scenka Damona z Bonnie. Jakoś tak mnie urzekły : ) Właściwie w tej ostatniej to nie wiem, co co chodzi, wyraz mojej twarzy to było wielkie WTF no i zastanawiam się, czy tak nam teraz będą te zaświaty pokazywać? OJOJOJOJOJOOOJ.
Ziółka Eleny tak mnie rozśmieszyły, że nie mogłam wrócić do porządku. Właściwie to nie mam pojęcia dlaczego, taka chyba komiczna sytuacja dla mnie i tyle ;P
Fajny Matt <3 lubię lubię lubię. Chciałabym, żeby wyprowadził Jera na prostą! Widać, że chłopak się stacza i jedyne słowa, które do niego trafiają to takie, że jest beznadziejny. Ale chłopaki dają sobie radę, wierzę!
Jak zobaczyłam Stefa w tym warsztacie to myślę sobie 'och please!' i to oczywiście nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wolałabym, żeby szalał po Europie, rozszarpywał ludzi na kawałki, latał za laskami... A tu jakiś stateczny romans i to z Azjatką w dodatku! Łeeee. A propo - widzę, że dostrzega zalety tego, że ludzie wokół znają jego prawdziwą naturę - jego mina po reakcji tej laski na słowa 'jestem wampirem' najlepiej to odwzorowuje.
Ogólnie odcinek taki sobie, raczej typowo wprowadzający w nastrój sezonu - poza tym zauroczeniem Eleny przez Alarica, to już wiemy, czego mniej więcej można się spodziewać: ogarnianie Jeremy'ego i Tylera, Alaric jako nowy wampir, Caroline próbująca złamać klątwę, Stefana gdzieś z dala od nich wszystkich no i oczywiście Bonnie i Damona gdzieś w zaświatach. A ja bym chciała więcej scenek z uczelni i studenckich imprez, będę na to czekać!

Ultraviolence

angel_devil_ona

Aliantka

Dałam 6 - dobry.

Odcinek sam w sobie nieco zbyt przewidywalny. Nawet jeśli ktoś nie czytał spojlerów ani nie oglądał zwiastuna nie mógł liczyć na coś co zwali go z nóg. A 90% odcinka już było na zwiastunie.

Na minus:
- sztuczna Elena. Nie wiem czy to kwestia gry aktorskiej czy czegoś innego, ale nie trafiło to do mnie wcale.
- Tyler&Liv - proszę, nie.
- Tyler z pierwszego sezonu czyli jak zniszczyć postać w jednym odcinku
- swoją drogą skąd między Caroline i Tylerem taka przyjaźń? W ostatniej scenie jaką pamiętam Tyler był gotów ją rozwalić ze złości za to że spiknęła się z Klausem i wyglądał jakby nie bardzo chciał ją kiedykolwiek jeszcze widzieć na oczy. Kumam że cztery miesiące minęły, ale mnie jako widza to dezorientuje.
- długa narracja nigdy nie jest dobra
- spłaszczony Jeremy, aktor zupełnie nie sprzedał tego co miał sprzedać.

Na plus:
+ dużo nawiązań do pierwszego sezonu
+ Stefan ogarniający swoje życie
+ Alaric
+ fajne ukazanie Mystic Falls jako miasteczka, któremu nic nie grozi (poza kradzieżą rowerów
+ Końcowa scena, perełka odcinka (dzięki Bogu, że się pojawiła)

Podsumowując było przewidywalnie, pozbawione jakiejkolwiek dynamiki i nieco...nudno jeśli człowiek rozkłada to tak na części pierwsze. Gdyby nie było ostatniej sceny, nie wiem czy odcinek wzbudzałby chęć oglądania dalej. A można zrobić fajny początek sezonu. Odcinek 2x01 jest tego dobrym przykładem. Ech, wspomnienia.

monneise

Dałam 6, ale to chyba tylko ze względu na przekochaną końcówkę, która sprawiła, że chcę koneicznie zobaczyć co dalej. Reszta to flaki z olejem, a Elka to wariatka. Chyba nikt mnie tak nie denerwuje, jak ona. No, może Stefek.