Katherine Pierce

Adria

Jezuuu, w jakiej Afryce? Kol wXV wieku był w Afryce? mój prywatny headcanon był taki, że Kol pojechał sobie z Beczunią do Italii, oglądać renesans i kręcić bekę z The Five, a ten się szlaja po Afryce z przodkami Bonnie.

Ja wiem, mnie Eliasz nigdy specjalnie z wyglądu nie kręcił, a w tej peruczce to już w ogóle (choć Klaus najkorzystniej też tam nie wygląda). Niemniej nie próbował jej złożyć w ofierze, a to dość poważny plus. :D

Dżer to nie jest konkurencja dla nikogo, no chyba że stanie z gołą klatą i będzie milczeć. ;p Kai i Kol mogą sobie być tylko bromance'm, bo mi Kai na geja nijak nie pasuje, ale jakos tak przyjemnie było pomyśleć o tej dwójce na golasa. ;p

Unpredictable

Ja byłam przekonana, że siedział wtedy w Hiszpanii i robił sobie własną wersję igrzysk śmierci z Pampeluny, ale na pewnej mądrej stronie pisze, że bujał się po afrykańskiej dziczy.

W retrospekcjach to niespecjalnie wygląda, bo jakoś zawsze albo prawie zawsze ma włosy dłuższe od moich. Klausa i Kola ogarnęli, a Eliasza na siłę stylizują na wokalistę średniowiecznego zespołu metalowego. Ale pomijając te kudły, to w sumie nie ma się do czego przyczepić. A w czasach współczesnych to już w ogóle miodzio, z tym, że charakter mu się pogorszył. Kath jednak widocznie wzrastający poziom hipokryzji nie przeszkadzał, skoro tyle razy do niego latała.

Nie ma się co dziwić, że przyjemnie, skoro obydwaj TAK wyglądają. Dżer natomiast by się przy tej dwójce mocno odcinał. I mówiąc mocno mam na myśli to, że jedynie mógłby wyprzedzić szMatta i ew. Damona (ale to tylko w moim prywatnym rankingu).

Adria

Jerowi ktoś powinien fryzjera zmienić, bo to włosy robią z niego wczesną Katie Holmes. ;p

"Kol z afrykańskiego buszu", no i już tytuł ff gotowy! ;p

Mnie się Eliasz z wyglądu nigdy nie patrzył, mówiąc szczerze, nie mój typ. Za to z charakteru w s2 i s3 tvd jak najbardziej, kisiel w majtkach sie robił z samego poczucia zagrożenia typem i jego arystokratyczności. No a że teraz tyle w nim ze szlachcica, co w Srejli z dziewicy, to i urok przeminął...