Castiel (Misha Collins)

ayem

</center>

Castiel - jest niebiańskim aniołem, który przebywa na Ziemi korzystając z ludzkiego „naczynia” – ciała Jimmy’ego Novaka. Po raz pierwszy pojawia się w pierwszym odcinku 4 sezonu, wprowadzając jednocześnie elementy chrześcijańskiej mitologii do serialu.Castiel jako anioł ma wiele przydatnych umiejętności: zabija demony dotykiem ręki, pojawia się i znika, kiedy chce, może uzdrowić człowieka, a także przenosić siebie i innych ludzi zarówno z miejsca na miejsce, jak i w czasie. Doskonale włada również anielskim mieczem. Posiada ogromną wiedzę dotyczącą dziejów życia na Ziemi i spraw pozaziemskich (także okultystycznych; nie są mu obce np. enochiańskie zaklęcia), ale w kwestii ludzkich obyczajów i zachowań musi się wiele nauczyć.

M18

Castiel najlepsza postać z serialu! Kurcze na każdej scenie z jego udziałem mam takiego smile'a na twarzy, że to aż nienaturalne. Najlepszy odcinek to chyba wtedy co Dean przeniósł się w przyszłość, i nowy styl życia Casa <3

ayem

homewrecker

Nie wiem, co mam tu napisać, żeby się znowu nie rozczulić i nie napisać nie wiadomo jak długiego posta o tym, jak bardzo go uwielbiam. xD
Strasznie mi go brakuje, chociaż nie chciałabym, żeby przywrócili go tylko dlatego, że fani za nim tęsknią. To by było już takie na siłę, wolałabym, żeby już zostało tak jak jest.
Nawet kociaka mojego jego imieniem nazwałam, haha. XD Chociaż cholera, nic nie jest podobny ani zachowaniem, ani wyglądem. Coś mi nie wyszło. ;c

Unpredictable

W 4 sezonie był zabawny z tym swoim nieogarnięciem. Powoli się do niego przekonywałam, mimo, że był takim typowym żołnierzykiem słuchającym wszystkiego, co mu na górze powiedzą.
W 5 sezonie był świetny. Dalej nie wszystko ogarniał, ale zaczął się buntować i były świetne momenty bromansu z Deanem. Nabrał trochę charakteru i w ogóle.
W 6 sezonie zaczęło mu odwalać i praktycznie nie było momentu, w którym by mnie mniej lub bardziej nie denerwował. Do tej pory nie ogarniam po co zrobił to, co zrobił.
W 7 sezonie raczej niewiele go było, podobało mi się to, co zrobił dla Sama. Potem zgłupiał od tego i dopiero na koniec jakoś kontaktował. Fajnie, że próbowali przywrócić Destielowe momenty, ale nie wiem czemu zostawił tam Deana samego.
Na chwilę obecną mam neutralny stosunek, z tendencją spadkową.

Jogurtowa

Hahahah, nie no, po prostu muszę to wstawić:

MementoMori · Wysłany: Nie 14:07, 10 Mar 2013 Temat postu:

Padłam!!! Genialne! Hahahaha!!! :hamster_bigeyes:

Co do samego Castiela, to od samego początku wiedziałam, że gość rozwali system tym swoim sztywniackim zachowaniem ;D Uwielbiam go, no po prostu uwielbiam! Najlepsze jest jak prowadzi rozmowę z Dean'em ;D

Jane

Świetne jest to zdjęcie.
Bardzo lubię Castiela. Co prawda denerwował mnie przez chwilę, kiedy miał parcie na władzę, ale się nawrócił. Scena, w której rozmawiał z jedną kobietą jako łowca była świetna. Ogólnie najbardziej lubiłam go w sezonie 5.

Morgana

jedna z moich ulubionych postaci ever. potrafi mnie mega bawić i mega przygnębiać ._. cudowny jest, Misha zresztą także. SPN bez niego to nie byłoby to samo.

olga

kocham całym serduszkiem <3 mój Cass. fajnej dynamiki dodaje serialu, ciekawe wątki są z nimi, chyba żaden mnie nie znudził.

Vanja Lind

Zaraz po Dean'ie jest najlepszą postacią ! No i uwielbiam jego relację z Dean'em, wręcz kocham ich razem, dlatego też byłam załamana tym, jak mało było Destiela w ostatnim sezonie.
Castiel jest wspaniały dlatego, że jest uroczy i zabawny ze swoją naiwnością, ale jednocześnie jest waleczny i robi wszystko, by obronić to, w co wierzy. Jest jak trzeci brat Winchester <3
No i Misha Collins jest niesamowity ;D