"Spętani przez bogów" - Josephine Angeli

M18

</center>

Ruduś

A ja właśnie skończyłam czytać :) Książka fajna ale nie wybitna. Przeczytałam w 2 dni bo wciąga niesamowicie

Jak dla mnie trochę za bardzo tam namieszali przy końcu ale zobaczymy co będzie w tej następnej części którą na pewno przeczytam.

M18

No trochę można się pogubić, fajna książka jednak wolę Strąceni - postać Lucasa jest taka zbyt idealna, lepszy już jest tajemniczy Hayden.

Ruduś

No nie wiem ja chyba bardziej polubiłam Lucasa ale może to przez to że dopiero przeczytałam i emocje jeszcze nie opadły ale Hayden był taki nie wiem no bezbronny bez tych swoich mocy

M18

No ja właśnie Spętanych już jakiś czas temu czytałam, a Strąceni teraz na bieżąco. Ale ogólnie fajny klimacik lubię mitologię grecką, a jeszcze takie romansidło w tle. ^^

Ruduś

Nom nawiązanie do mitologii naprawdę fajnie autorce wyszło, romans całkiem też niezły. Fajna fabuła z podobną się nie spotkałam jeszcze chyba, a stworzyła sobie świetne możliwości na następną część bo może się tam stać po prostu wszystko :D a chce się wiedzieć co będzie dalej.

M18

Może jakiś serial by nawet z tego zrobili, albo film. ^^

Ruduś

Na serial to chyba za mało części będzie i książka za dobra ale film byłby niezły :D

M18

Eee tam, mogą tylko ogólną tematykę zaczerpnąć.; )

Sophie

Uwielbiam tą książkę, bo uważam, że jest genialna. Kocham nawiązania do mitologii w literaturze dlatego tak bardzo mi się spodobała. No i wątek miłosny był umiejętnie wciśnięty. No i tyle fajnych rzeczy można było się dowiedzieć o greckich zwyczajach itd. Jest już dostępna okładka kolejnej części 'Dreamless'. W tym samym klimacie. :3

Jeanelle

Przeczytałam, ale mam nieco odmienne zdanie, niż np. Sophie.
Również kocham powiązanie z mitologią, ale tutaj nie przypadło mi do gustu. Jak dla mnie książka mocno przeciętna, postacie strasznie schematyczne. Książka mocno przymulała i przynudzała czasem, fabuła się rozwinęła dopiero pod koniec i wtedy była fajna, ole! Ale wcześniej nudaa...

Jednak mimo wszystko nie jest zła, ale do wybitnych, jak dla mnie, z pewnością nie należy.

Unpredictable · Wysłany: Czw 23:50, 15 Mar 2012 Temat postu:

Kocham mitologię, szczególnie po zachwycie serią PJ, więc liczyłam na coś równie ciekawego. Najbardziej rozczarował mnie brak powiązań postaci z książki z tymi z mitologii, bo poza imionami miały raczej niewiele wspólnego, płaczące Erynie (tu już w ogóle jedno wielkie: wtf?!) i raczej niewielka zgodność z mitologią, która tutaj jest dla mnie wykorzystana tylko jako tło i dźwignia sprzedaży ze względu na ostatnią popularność serii pana Riordana i wzrost zainteresowania mitologią.
Ogólnie książka nie była zła, ale nie tego się spodziewałam. W kilku momentach była nudnawa, a końcówka nieco pokręcona. Jedyne co na plus to postacie Jazona i Hektora. No i cała ta rodzina przypominała tą ze "Zmierzchu", a to już trąci brakiem pomysłu.
Przeczytam drugą część jak wyjdzie, choćby z ciekawości, może autorka nieco się poprawi.

Patson

Książka była nawet fajna. Miło się czytało, wciągała. Z podobną fabułą spotkałam się pierwszy raz i niespodzianka, spodobało mi się. Zakochałam się w Lucasie i jego rodzinie. Moim zdaniem postacie były wyraziste. Z chęcią wzięłabym w ręce kolejne tomy.

Unpredictable

Tyle osób było, którym się Spętani podobali i nikt nie skomentował jeszcze drugiego tomu? Dziwne.

Znowu przeciętnie. Jakby trochę lepiej pod względem stylu, ale inny klimat i kolejne zmiany w mitologii. Motyw ogólny książki nie był zły, ale jęki Heli to momentami powodują, że ma się ochotę zwymiotować tym jej całym "Lucas, Lucas, nie mogę być z Lucasem, ale mam o nim mokre sny, którymi koniecznie muszę się podzielić z czytelnikami". Trochę świeżości wprowadził Orion, ale z czasem i on się zrobił sługusem. Wątek z Kuzynami szału nie robił, dopiero pod koniec zrobiło się ciekawie.
Pod względem mitologii dalej leżymy i kwiczymy, ale jakby ciszej niż w poprzedniej części. W końcu imię bohatera coś tam o nim może powiedzieć, bo Orion mniej więcej pokrywał się z mitologicznym Orionem. Zaciekawili mnie wkurzeni i szaleni bogowie, ale po tym jak zrobili z Aresa jakiegoś Avatara psychopatę, to już nie wiem, czy na pewno chcę to ciągnąć. Niby potem osobowość miał dosyć pasującą do niego, ale ten wygląd...bez komentarza. No i znowu wyszedł na słabeusza i zaraz odstrzelili mu dupę. Typowe.
Jedynie Morfeusz był spoko. W sumie do tej pory nie ogarniam czemu z nim nie została.