Forum www.tvviewer.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

1 sezon
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.tvviewer.fora.pl Strona Główna -> Pozostałe seriale / Zakończone seriale / The Carrie Diaries (2013-2014) / Sezony
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Close
The Original
The Original



Dołączył: 15 Sie 2011
Posty: 3769
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:54, 26 Mar 2013    Temat postu:

Odcinek 11

Naprawdę fany odcinek, podobał mi się. Trzymał tempo, nie było zbyt długich przestojów. Jeśli już, to trochę nudził mnie wątek Mouse, która straszliwie mnie denerwowała. Chociaż pod sam koniec trochę nadrobiła. Szkoda, ze nie było Doritt i jej chłopaczka, pusto jakoś bez niej.

Sebastiana było mi szkoda, bo sytuacja rodzinna rzeczywiście nie najciekawsza. Jego matka naprawdę zupełnie go nie zna, no i serio, przyszła do niego do szkoły, żeby rozpaczać? xD Taki kontakt można by uznać za bliski, gdyby był obustronny i szczery. Bo według mnie rodzic-przyjaciel jest do wykonania, ale to musi iść w parze niestety.

Z ojcem Carrie muszę się powtórzyć. Jakież on ma powodzenie! xD Jego miny na zajęciach z jogi były w sumie całkiem zabawne. Ale ta kobieta rzeczywiście irytująca.

Sama Carrie biegająca po mieście jak szalona też spoko. Dziś nawet mnie tak nie wkurzała, jak zwykle. Nieźle jej wychodziło udawanie Larissy, trzeba przyznać. Za to akcja z peruczką co najmniej dziwna xD I generalnie nie załapałam, dlaczego to Larissa miała ją dostarczyć Andy'emu.

Na koniec zostawiam sobie mój ulubiony wątek. Walt i Bennett <3 Przez cały odcinek byli uroczy ^^ Dogadują się, Walt się przy nim dobrze czuje i oswaja ze sobą. I strasznie było mi go szkoda na końcu odcinka, taki był biedak zagubiony. Bo w sumie Bennett, poza tą akcją w Halloween, nie dawał mu potem żadnych jednoznacznych znaków. To się i tak rozumiało samo przez się. No i to, że gadał z jakimś tam facetem nie musi znaczyć, że się wypiął na Walta. Ale przynajmniej w końcu Carrie wie wszystko, co powinna, bo chociaż i tak się domyślała, lepiej, że sobie wyjaśnili. No i liczę na to, że z końcem tej serii Walt i Bennett będą jednak happily ever do następnego sezonu ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M18
princess of glass
princess <b>of glass</b>



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 21802
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:25, 26 Mar 2013    Temat postu:

Fajny odcinek, ogólnie kiedy odcinek TCD nie był fajny haha! Jak dla mnie to mogli by pokazywać całe 43 minuty maślane oczy Sebastiana do Carrie i byłabym zachwycona! Mój kochany Słodziaczek w jakiej awkward sytuacji postanowiony - mamusia uczyniła go swoim spowiednikiem i musiał wysłuchiwać tych jej wszystkich jęków *innych jęków zresztą też musiał wysłuchiwać* Carrie genialnie udawała Larissę! Ten jej akcent, haha jak to usłyszałam - no po prostu mistrzostwo świata! Tata Carrie normalnie żigolo z niego taki że łohoh, branie ma jak świeże bułeczki! Chociaż nie wiem co tak naprawdę te wszystkie kobiety w nim widzą...Walt powiedział Carrie prawdę - czekałam na to, mam nadzieje że do końca sezonu *a to tylko jeszcze dwa odcinki* zejdą się nasze gołąbeczki (Walt & Bennet) Mouse mnie chyba tylko nie irytuje jak jest z Sebastianem, bo nie jest taka spięta, sztuczna, i nie myśli tylko o nauce. Może Wes ją coś trochę pobudzi do rozrywkowego działania ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dejmyn
fresh blood
fresh blood



Dołączył: 03 Mar 2013
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:25, 28 Mar 2013    Temat postu:

Matka Sebastiana jest niewyjęta, nie ma to jak rozmawiać ze swoim dzieckiem o sexie i jeszcze na dodatek uprawiać go jak on jest w domu... znajdź sobie kobieto przyjaciółkę jakąś czy coś. Carrie jako Larissa była fenomenalna, ten akcent, gesty zupełnie jak ona. Benett i Walt uwielbiam ich :hamster_inlove: Wyczuwam chemię między Mouse i Westem na pewno coś z tego wyniknie prędzej czy później. Ta laska od gumy do żucia... jejuuu zabiłabym nic dziwnego że Tom tak zareagował. Kocham Kyddshaw razem po prostu kocham, są tak cholernie uroczy że aż mam banana na twarzy jak ich widzę :hamster_inlove: Tom ma niezłe branie... mam nadzieję że znajdzie kogoś na stałe. Sebastian brawa dla Ciebie za to co powiedziałeś matce zasługiwała żeby wreszcie to usłyszeć. Mouse biedna została zwolniona ale i tak wierzę że będzie z Westem ^^ Reakcja Maggie i Sebastiana po zobaczeniu taty Carrie bezcenna ^^ Nie ma to jak klub w sklepie z ubraniami dla dzieci takie rzeczy tylko w NY w latach 80 tych xD Walt jaki zazdrosny o Benetta :hamster_inlove: Brakowało mi Dorrit trochę w tym odcinku i tego kolesia od płyt ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Close
The Original
The Original



Dołączył: 15 Sie 2011
Posty: 3769
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:29, 28 Mar 2013    Temat postu:

Cytat:
Nie ma to jak klub w sklepie z ubraniami dla dzieci takie rzeczy tylko w NY w latach 80 tych xD


Haha, to było dobre xD

Podobało mi się jeszcze, jak na początku odcinka Maggie i Walt przybili sobie piątkę. To było urocze i takie...normalne ^^

No i na plus jeszcze zdecydowanie muzyka w odcinku. Bardzo sympatyczne piosenki, od razu zaczynałam podrygiwać w fotelu ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ayem
high on your love
high on<i> <b>your</b></i> love



Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 9122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:49, 29 Mar 2013    Temat postu:

1x11

Carrie bosko udawała Larissę, haha. Ten sztuczny akcent wymiatał. Walt wreszcie zaczął po ciuchu przyznawać się, kim jest. Miłość Sebaszczyna i Carrie kwitnie. Między Westem a Mouse, też chyba zaczyna się coś dziać. W sumie fajnie by było, jak by zaiskrzyło. Ojciec Carrie - tez nie wiem, co te laski w nim widzę, że tak się na niego rzucają. No ale niech im będzie. Matka Sebastiana też niezła agentka, nie ma to jak zwierzać się własnemu synowi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Accolada
Ed Sheeran's wife
Ed Sheeran's wife



Dołączył: 04 Sie 2011
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:25, 29 Mar 2013    Temat postu:

W zasadzie nie mogę prawie nic więcej powiedzieć, niż to, co do tej pory napisałyście. Może odniosę się do czyjejś wypowiedzi, że Mouse wkurza, a fajna jest tylko przy Sebastianie. Właśnie ja uważam, że jest świetna taka, jaka jest. Skoncentrowana na swoim celu, stawiająca samej sobie wyznania. Czy przesadza? Oczywiście, że tak! Ale właśnie cały urok polega na przerysowanej osobowości tej postaci, o. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Young
in the Secret Circle
in the Secret Circle



Dołączył: 16 Lut 2013
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:59, 01 Kwi 2013    Temat postu:

Ja też już nie mam nic do dodania. Tyle tylko z mojej strony, że Carrie jako Larissa była świetna. Jak fajnie udawała. No i parring Walt x Bennett nam kwitnie. :>
Ale ojciec Carrie... On mnie szokuje coraz bardziej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Close
The Original
The Original



Dołączył: 15 Sie 2011
Posty: 3769
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:13, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Odcinek 12

O Matko! Padłam nie obejrzawszy nawet dwóch minut tego odcinka xD
-I love you, Carrie Bradshaw
-I want to have sex with you *innocent smile*
Rozwaliło mnie to po prostu xD

Mouse i jej teorie spiskowe o Wescie, który chce jej popsuć stopnie xD A on jest taaki kochany ^^ Uwielbiam go <3

Tom (dlaczego zawsze mam wrażenie, ze on się nazywa George?) po odebraniu telefonu na początku odcinka przypominał mi tę minkę: :hamster_smile:
A ta jego dziewczyna nie jest aż taka straszna, jak myślałam. Ustalanie spotkania i te ich grafiki były całkiem zabawne ^^

Mam jakieś mieszane uczucia wobec muzycznego chłopaka Doritt. Coś mi w nim nie pasuje, wydaje się trochę fałszywy. Nie wiem, nie ufam mu jakoś, chociaż sprawia niby sympatyczne wrażenie.

Carrie fajnie wygląda w scenach w redakcji. Jak dla mnie trochę za jasne kolory, sama bym się tak nie ubrała, ale ona wygląda ładnie.
I wkurza mnie, jak się tak ciągle lizali na korytarzu xD Niby to urocze i lubię ich razem, ale gdybym chodziła z nimi do szkoły, to na pewno niemiłosiernie by mnie to denerwowało.

Impreza trochę lamerska, nie powalała. Za To Bennett jak zwykle fajny. Uwielbiam te jego słowotoki xD Chociaż słowotok Carrie też był niczego sobie. Za to jak już wychodzili, jej chód był przedziwny.

I lol na ciocia Donna radzi xD

A zakończenie… cóż, szkoda mi Sebka i Carrie, są fajną parą i chcę, żeby się zeszli. Zwłaszcza, że tak naprawdę nic szczególnego się nie stało. I skoro oboje wiedzą, że jedno kocha drugie, wystarczy, że sobie wszystko wyjaśnią i będzie spoko.

Ależ się wyprodukowałam xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M18
princess of glass
princess <b>of glass</b>



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 21802
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:18, 02 Kwi 2013    Temat postu:

odcinek 12

close napisał:
O Matko! Padłam nie obejrzawszy nawet dwóch minut tego odcinka xD
-I love you, Carrie Bradshaw
-I want to have sex with you *innocent smile*

Rozwaliło mnie to po prostu xD


No po prostu hit odcinka. Sebastian kurczę taki romantyczny, normalnie z sercem na dłoni do Carrie a ta mu z seksem wyskakuje. Ja rozumiem, że jak chodzisz z Bogiem Seksu to nie myślisz o niczym innym, ale w takiej sytuacji to się jednak inne słowa na usta narzucają. Ogólnie jak Sebastian z każdym odcinkiem zyskuje w moich oczach coraz bardziej tak Carrie traci - zrobiła się jakaś strasznie rozhisteryzowana jeżeli chodzi o związek z Sebastianem, tak bardzo nie chcę zostać zraniona, i żeby ten związek przetrwał ale i tak cały czas wybiera pracę i Interview ponad Sebastiana. Mogła by się ogarnąć, a nie później wyjeżdżać na Sebastiana, że tworzy mur wokół siebie i ona biedna musi się wszystkiego domyślać...Mam ochotę przytulić Sebastiana ;( Moje Kyddshaw BROKE UP ;((

A jednak trochę miałam rację myśląc, że to Doritt a nie Carrie straci dziewictwo przed końcem sezonu. Carrie to by był taki oczywisty spoiler, chociaż Doritt też odrzucałam bo wydawała mi się zbyt dziecinna *nadal mi się wydaje* A tu się okazuje, że ona ma już 15 lat! Chociaż 15 lat i utrata dziewictwa? I mogę się zgodzić z close, że ten Musician Boy może się okazać jakimś tanim cwaniaczkiem, który tylko wykorzystuje małą D.

Tom Bradshaw ze swoim randkowaniem zgrywa totalną sierotę, chociaż muszę przyznać jak przez kilka ostatnich odcinków mnie bardzo jego wątek irytował tak dzisiaj nie było aż tak źle. A sytuacja z nakryciem Toma przez młodego Dylana była po prostu komiczna!

Czyżby Mouse się w końcu ogarnęła? I hope soooł, West mnie w dzisiejszym odcinku totalnie przekonał do siebie. Jak poprzednio jeszcze nie byłam pewna tak po 01x12 jestem totalnie za tą dwójką! I mam nadzieje, że Mouse przestanie rozpaczać nad tym, że związki rujnują jej przyszłość związaną z dalszym nauczaniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dejmyn
fresh blood
fresh blood



Dołączył: 03 Mar 2013
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:39, 06 Kwi 2013    Temat postu:

Close napisał:
Odcinek 12

O Matko! Padłam nie obejrzawszy nawet dwóch minut tego odcinka xD
-I love you, Carrie Bradshaw
-I want to have sex with you *innocent smile*
Rozwaliło mnie to po prostu xD


Hahahaha też na tym padłam to było boskie xD
Carrie no wiesz co zamiast powiedzieć ja też Cię kocham to ta mu o sexie... chociaż co by nie mówić to sex i to pierwszy raz na dodatek jest ogromnym dowodem miłości. Zresztą sama sobie wyrzucała także ja już na nią krzyczeć nie będę :P Like a Virgin podczas rozmowy z Mouse, kocham lata 80 i 90 :serce: Impreza VIP z Madonną.... spełnienie marzeń, ale Carrie faktycznie starała się z tej randki zrobić nie wiadomo co i dlatego wyszło jak wyszło, też się nie dziwie Sebastianowi... nie zawsze wszystko musi być idealne i w większości takie nie jest. Szkoda że się pokłócili i zerwali, ale na pewno się pogodzą. Za to Mouse i West zaczynają randkować ^^ bardzo się cieszę. Doritt i Miller też widzę przechodzą na następny poziom swojej znajomości... czy aby nie za szybko?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M18
princess of glass
princess <b>of glass</b>



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 21802
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:48, 09 Kwi 2013    Temat postu:

odcinek 13

Jak nie będzie drugiego sezonu to się chyba poryczę. Już i tak się poryczałam - mój biedny, kochany Sebastian <3 Serduszko mi się złamało, Carrie to tam pal licho trochę wkurzało mnie że raz z nim zrywała, później znowu wracali do siebie znowu wracała i znowu zrywali. Zdecydowała by się na coś...

Fajnie, że Music Boy x Dorrit dostali swoje szczęśliwe zakończenie, chociaż kurczę spodziewałam się że jakąś większą dramę zrobią w odcinku - i że on ją wykorzysta a później zostawi. No ale w tym przypadku się przeliczyłam. No i ogólnie jakoś nadal jestem w szoku, że Doritt straciła dziewictwo w wieku 15 LAT! A wygląda mi co najmniej na 12 *.*

Sebastian x Maggs, rany boskie ale zrobiłam ryk! Nie nie nie, to się nie może tak skończyć ; ( Ale w sumie od samego początku odcinka jakoś ciągnęła się za mną ta myśl, coś tu będzie z tego coś tu będzie. A jak Carrie jej później pocisnęła! Ogólnie nie wiem po której stronie powinnam stanąć, chyba jednak bardziej skierowałabym się ku Maggie - tak jak mówiła była samotna, właśnie dowiedziała się że jej były chłopak jest gejem, nie wspierana przez rodziców, bez żadnych perspektyw na przyszłość, nawet ten policjant ją wykiwał skoro ma narzeczoną. Wiadomo, nie można usprawiedliwiać w całości tego co zrobiła - BO PRZECIEŻ WCHODZIĆ MIĘDZY KYDDSHAW PERFECT COUPLE to jak grzech, ale moim zdaniem Carrie trochę przesadziła. Jej się wszystko udaje - ma idealnego chłopaka który ją kocha *a laska jeszcze wybrzydza*, kochającego i troszczącego się o nią ojca, staż w Interview, jakąś tam wizję przyszłości - życie prawie idealne!

West x Mouse z happy endem ^^ chociaż tak trochę dziwnie, że jeszcze kilka odcinków temu Mouse była taka wielce zakochana w Seth'cie, zerwała z nim i już sobie kolejnego chłopaka znalazła. Chociaż w sumie nie wiadomo jakie tam skoki w czasie są między poszczególnymi odcinkami.

Walt x Bennet moje dwa WIELKIE SŁODZIAKI, ale czemu nie było real kiss trwającego więcej niż ułamek sekundy! No po prostu grrrr, ale to co Bennett powiedział <3 Że poczeka na Walta, i będzie odliczał dni do czasu aż ten będzie w końcu pełnoletni. HAAAAAŁ KJUUUUT, MAAAJ HAAART ISS MEEELTING

:hamster_bigeyes: :hamster_bigeyes: :hamster_cies2:

No ale najlepsze sceny odcinka to oczywiście pierwsze reunite Kyddshaw, gdzie ja po prostu ostry fangirling na całego

But you know what I don't hate? YOU

:hamster_love:

Sebastianie weź bądź realny i pozwól, że wyjdę za ciebie za mąż! JAK MOŻNA BYĆ AŻ TAK UROCZYM!! No a moja druga ulubiona scena jest o dziwo między Carrie a jej ojcem i tą całą sprawą z "the gym" haha, niezłe to było - ubaw po pachy.

:hamster_evillaugh:

Hmm, czytałam że jeżeli 2 sezon miałby powstać to skupią się przede wszystkim na akcji w Nowym Yorku. Ale czyżby to oznaczało zero Sebastiana? Kurczę nie wiem czy oglądało by mi się ten serial z równie wielką przyjemnością jakby zabrakło Austina na ekranie <?> *.*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Close
The Original
The Original



Dołączył: 15 Sie 2011
Posty: 3769
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:35, 09 Kwi 2013    Temat postu:

Dramas, dramas everywhere.

Ależ mnie to wkurzało. Jeszcze takiego odcinka chyba nie było. Ja rozumiem, finał, musi sie dziać, ale wyszło bardziej irytująco niż ciekawie. Nie potrafiłam jakoś przeżywać wzlotów i upadków Kyddshaw.

Szkoda mi Maggie, chociaż nagrabiła sobie u mnie, kiedy wyjechała na Walta tak publicznie. Złość złością, ale w życiu bym czegoś takiego nie zrobiła.

Mouse i West fajni, ale jakoś za szybko się rozwinęli. Dwa odcinki i cała gama, od nienawiści do wielkiej miłości. Niby sama im kibicowałam, ale jakoś tak...too soon.

Scena z 'the gym' faktycznie fajna. W ogóle jakoś ostatnio bardziej lubię Toma.

No i oczywiście Walt i Bennett <3
Moje OTP tego serialu. Kibicuję im od pierwszej sekundy i zastanawiam się tylko, dlaczego akurat w ten sposób to rozwiązali. Czy to naprawdę kwestia tego, ze Walt ma być dorosły? Te kilka miesięcy? Ja to odebrałam tak, jakby twórcom serialu zależało na tym, by być politycznie poprawnymi i nie zasugerować, że nastolatek-gej może być w związku ze starszym chłopakiem. Z drugiej strony jednak, ci sami ludzie wepchnęli piętnastoletnią Doritt do łóżka Millera (czy jak tam Music Boy ma na imię).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dejmyn
fresh blood
fresh blood



Dołączył: 03 Mar 2013
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:13, 12 Kwi 2013    Temat postu:

No i finał za nami, mam nadzieję że zrobią powstanie 2 sezon.

Carrie jest naprawdę niezdecydowana, jakby podjęła decyzje wcześniej i jej nie zmieniała co 5 minut to Sebastian by się nie przespał z Maggie, za co jestem na niego baaaaaaaaaaardzo wkurzona już nie wspominając o Maggs. Bardzo dobrze jej Carrie powiedziała później, rozumiem że można pragnąć szczęścia, kogoś u swojego boku... ale są pewne granice których się nie powinno przekraczać, a ona to zrobiła, nie dość że z Sebastianem, to jeszcze później z Simonem który ma narzeczoną... czy uczucia innych naprawdę tak mało ją obchodzą? To jak się wydarła na Walta i jak go potraktowała było szczytem egoizmu, bo co? Bo śmiał ją zostawić i zostać gejem...? Opamiętaj się kobieto. Scena gdzie Kyddshaw mówili czego nienawidzą i na końcu jak Sebastian powiedział But you know what i don't hate? YOU :hamster_inlove: :hamster_inlove: :hamster_inlove:

Szkoda że później to schrzanił koncertowo wszystko, nie mówię że Carrie nie jest bez winy, bo mogła się wcześniej zdecydować na jedno. Cieszę się że Dorrit i Miller są szczęśliwi i że ona ma happy ending bo po tym całym okresie buntu i po utracie matki zasługuje na to, życzę im jak najlepiej, ale w życiu bym nie przypuszczała że Miller jest tyle starszy od niej... ba nawet od Carrie i Sebastiana. West i Mouse :hamster_inlove: przedstawiła go rodzicom i jakoś się ułożyło wszystko, zbyt długo żyła według ich zasad teraz niech żyje jak chce i z kim chce :) Rozmowa Toma i Carrie o "siłowni" była przekomiczna ^^ Dobrze że dała mu wolną rękę i zaakceptowała fakt że się z kimś spotyka w końcu jemu też się coś od życia należy. Walt i Bennet :hamster_inlove: :hamster_inlove: :hamster_bigeyes: :hamster_bigeyes: :hamster_bigeyes:
to było przesłodkie nawet jeśli trwało ułamek sekundy, Walt w pełni już zaakceptował fakt że jest gejem. To jak Bennet mówi że poczeka na niego i będzie odliczał dni do jego 18 stki :hamster_inlove: uwielbiam ich razem, pasują do siebie idealnie. Fajnie że Tom się zgodził na to żeby Carrie na czas wakacji zamieszkała w mieszkaniu Larrisy.
Czekam na 2 sezon.


Ostatnio zmieniony przez dejmyn dnia Pią 14:16, 12 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M18
princess of glass
princess <b>of glass</b>



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 21802
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:49, 12 Kwi 2013    Temat postu:

Sarrie85 napisał:
to Sebastian by się nie przespał z Maggie, za co jestem na niego baaaaaaaaaaardzo wkurzona


Kurczę oglądałam po angielsku ale wydawało mi się, że pomiędzy Maggs i Sebastianem doszło tylko do pocałunku, bo się zdążyli opamiętać. Nie wydaje mi się, żeby uprawiali seks.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ayem
high on your love
high on<i> <b>your</b></i> love



Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 9122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:28, 12 Kwi 2013    Temat postu:

Hahaha. Sebastian i Carrie zerwali w tym odcinku, jakieś... trzy razy. No patologia. Chyba im się nudzi. Znając życie i tak znowu do siebie wrócą. Ale Maggie&Sebastian - no nie mogę. Cuda się dzieją w tym serialu. Ale dobrze że Mouse, w końcu postawiła się rodzicom i przedstawiła im Westa. A Walt ma na co i na kogo czekać ^ ^ Podoba mi się ten wątek. Dorrit jaka odmiana. Aż dziwne co to miłość robi z człowiekiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Unpredictable
The Original
The Original



Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 3619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:27, 13 Kwi 2013    Temat postu:

Zmieniam team z Sebaszczyna na Millera. To taka główna myśl po obejrzeniu finału.
Od najgorszego do najlepszego wątku:
Kyddshaw - fangirlowałam ostro przez ponad połowę odcinka, bo mieli sceny bardzo fajne. Ale, żeby 3 razy zerwać, to już przesada. Carrie była denerwująca, owszem, ale to, co Sebaszczyn zrobił, to wstyd i hańba. Nie wiem jak mógł się puścić z Maggie. Bo co? Biedny chłopczyk został zraniony, a ona miała spojrzenie niczym zbity pies? Przegiął pałkę. A ta druga nie lepsza, zdzira jedna. Siedzi na rzyci i marudzi jak to jej źle, nic przy tym nie próbując poprawić, a jak coś się spieprzy, to puszcza się z pierwszym lepszym. Obecnie jest najbardziej irytującą postacią w serialu. Przebiła nawet Donnę.

Walt x Bennet - fajnie, fajnie, chociaż osobiście ten ich związek ni mnie chłodzi, ni grzeje. Zobaczymy jak się wszystko rozwinie.

Mouse x West - Słodziaki. :hamster_beautiful: Ta ich scena w barze mnie rozłożyła. West to jedyny chłopak Mouse, jakiego lubię. Pasują do siebie i oby żyli długo i było im zielono.

Dorrit x Miller - Słodziaki do potęgi n-tej. :hamster_beautiful: Miller jest świetny, chociaż nie spodziewałam się, że będzie starszy. Sama bym sobie takiego cudowniaka życzyła. Podoba mi się, że hamuje trochę Dorrit, a scena jak ona przyszła do niego mnie rozłożyła. Aż sobie sama zaczęłam pochlipywać razem z nią. Już nie wspominając o tym, jak ona się zmieniła przy nim. No i w końcu przestała być denerwująca. Chyba moje OTP obecne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dejmyn
fresh blood
fresh blood



Dołączył: 03 Mar 2013
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:20, 13 Kwi 2013    Temat postu:

M18 napisał:
Sarrie85 napisał:
to Sebastian by się nie przespał z Maggie, za co jestem na niego baaaaaaaaaaardzo wkurzona


Kurczę oglądałam po angielsku ale wydawało mi się, że pomiędzy Maggs i Sebastianem doszło tylko do pocałunku, bo się zdążyli opamiętać. Nie wydaje mi się, żeby uprawiali seks.


No ja nie wiem właśnie, mi się wydaje że się nie opamiętali... głowy sobie nie dam obciąć, ale niestety myślę że jednak doszło do seksu... miejmy nadzieję dowiemy sie w 2 sezonie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charming
Galahad
<b>Galahad</b>



Dołączył: 27 Lut 2013
Posty: 3315
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:38, 24 Sie 2013    Temat postu:

Serial jest świetny, tylko w ostatnim odcinku przegięli. Oni się cały czas kłócili i godzili, godzili i kłócili. Za dużo namieszane.
I mi też wydaje się, że Sebastian i Maggie tylko się całowali.

Oczekuję drugiego sezonu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.tvviewer.fora.pl Strona Główna -> Pozostałe seriale / Zakończone seriale / The Carrie Diaries (2013-2014) / Sezony Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin